Wychodzę ze szkoły i idę
przed siebie. Postanawiam trochę się przejść. Po prostu muszę
ochłonąć a spacer to chyba najlepsze rozwiązanie. Przez chwilę
zupełnie zapominam o mojej mamie i o tym, że nie wychodziłam przez
tak długi czas z domu. Myślę tylko o tym, jak zachowali się moi
"przyjaciele". Słyszę jak ktoś za mną biegnie, modlę
się w duchu by to nie był Liam. Kiedy lekko się obracam widzę
tego samego chłopaka, który stał przy mojej szafce. Czego on znowu
ode mnie chce? Przyspieszam kroku. Wiem, że on i tak idzie tuż za
mną. Nagle się zatrzymuję. Najwyraźniej on się tego nie
spodziewał, bo wpada prosto na mnie. Zaczynam niebezpiecznie chwiać
się do przodu. Gdy już myślę, że upadnę, ręce bruneta owijają
się wokół mojej talii chroniąc mnie przed upadkiem. Kiedy już
odzyskuję równowagę gwałtownie obracam się do chłopaka. On
nadal mnie nie puszcza, dlatego stoimy bardzo blisko siebie,
zdecydowanie za blisko.
-Puść mnie. - Warczę.
-Powinnaś być mi wdzięczna,
że złapałem cię zanim upadłaś.
-Gdyby nie ty to w ogóle nic by
się nie stało, to ty na mnie wpadłeś!
-Bo się zatrzymałaś.
-Mogłeś za mną nie iść.
-Kto powiedział, że szedłem
akurat za tobą?
-Ugh, mam cię dość! Jesteś
strasznie irytujący. - Z każdą chwilą mam coraz większą ochotę
przywalić mu w tą piękną buźkę.
-A ty nie miła
-Może mam do tego powód, hm?
-Ale ty mnie nawet nie znasz!
-I nie chcę poznać -
Odwracam się i chcę odejść od niego jak najdalej. Jednak on
skutecznie mi to uniemożliwia ponownie mnie przytulając, o ile można
to tak nazwać. Próbuję się mu wyrwać, niestety on jest zbyt
silny. Moja szarpanina nic nie daje a tylko powoduje ból, bo jego
ręce coraz mocniej się zaciskają na moim ciele. Nie mogę nawet
ruszyć rękami.
-To boli. - Staram się by mój
głos był stanowczy.
-Przestań się wyrywać, a nie
będzie bolało. - Słyszę jego pomruk tuż przy moim uchu, który
powoduje, że przechodzą mnie nieprzyjemne dreszcze. Chłopak chyba
to czuje, bo słyszę jego cichy chichot, jednak mi wcale nie jest do
śmiechu.
-Kurwa puść mnie!
-Jeśli powiesz o co chodziło z
tym chłopakiem w szatni.
-Nic ci nie powiem.
-W takim razie nadal będę cię
trzymał.
-Trudno
-Na pewno? Myślałem, że Ci
się śpieszy.
-Możesz zrobić co tylko chcesz
ale i tak mnie nie złamiesz.
______________________________________
Przepraszam, że taki krótki rozdział ale zamierzam dodać wam dzisiaj jeszcze jeden (o ile będzie przynajmniej 7 komentarzy) .... Więc myślę, że mi to wybaczycie...
Piszcie co sądzicie, wasza opinia wiele dla mnie znaczy i motywuje mnie do dalszej twórczości
Ooo! Zaczyna się coś dziać! <3
OdpowiedzUsuńNie mogę już doczekać się kolejnego rozdziału! ;)
Pozdrowionka! :-*
Dalej uwielbiam to opowiadanie <3 :D
OdpowiedzUsuńNie czeka na komnetarze tylko pisz dalej bo nie kazdy komentuje ale czeka na dalsze czesci :)
OdpowiedzUsuńNo nareszcie nastepna czesc krotka ale jest. Zaczyna sie cos dziac. Czekam na nastepna czesc. Duzo weny zycze! ;-)
OdpowiedzUsuńDawaj dalej czekamy :)
OdpowiedzUsuńBoska czesc cos sie dzieje chcemy wiecej :)
OdpowiedzUsuńchcemy wiecej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe czy pożałuje swoich ostatnich słów xD i dlaczego on za nią biegł? Czekam na kolejny ^,^ @Nutka_13
OdpowiedzUsuńYay, mój jest siódmy, nieprawdaż? ^^
OdpowiedzUsuńWohohow, Jezu, Matko Najświętsza to jest... Aaaaaaaaaaaa!!!
Boskie! Po prostu rewelacyjnesuperhipermegafantastyczneświetnezajebistegenialneurocze Ale długie słowo XD
Kurcze, proszę, błagam, padam twarzą na podłogę! Pliiiis next *-*
Podoba mi się... Bardzo mi się podoba... Daj szybko next xD
OdpowiedzUsuńO MATUCHNO!!! Czemu nie ma więcej rozdziałów?! Już nie mogę doczekać się kolejnej części. Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńProsimy kolejny rozdział jak najszybciej :-) Wspaniały rozdział. Powodzenia i dużo, dużo, dużo weny
OdpowiedzUsuńTwarda jest :) Podoba mi się twój blog, szczerze mówię i będę na niego często wpadać i czytać go :) Czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Czekam na nn!!!
OdpowiedzUsuńOjeje Kochaaam <3 Dasz jeszcze dzis nastepna czesc ?? :D
OdpowiedzUsuń